Dla gości był to premierowy mecz w sezonie. Brak ogrania był widoczny szczególnie w pierwszym secie. Popełniali proste błędy, w efekcie zawkrzanie nie mieli problemów z objęciem prowadzenia w meczu.

Po zmianie stron wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem. Prowadzili już 15:10, ale wówczas przebudzili się konkurenci. Prowadzeni do boju przed doświadczonych Macieja Główczyńskiego i Marcina Szulika odrobili straty, po czym w końcówce przeważyli szalę na swoją korzyść.

Wyszkowianie się rozkręcili, w trzeciej odsłonie stracili zaledwie szesnaście punktów. Trener Zawkrza Szymon Zejer zaczął rotować składem, po raz pierwszy w sezonie na parkiecie pojawił się Jan Kanowski.

Roszady odniosły skutek w czwartej partii. Gospodarze opanowali ponownie sytuację na parkiecie. Udane akcje zanotowali m.in. Damian Łuniewski i Damian Ankiewicz. Dzięki temu wynik spotkania był ponownie remisowy.

W efekcie o wszystkim zdecydował tie-break. Jego bohaterem okazał się młody przyjmujący naszego zespołu Łuniewski. Posłał kilka mocnych zagrywek, siejąc ogromne spustoszenie w szeregach konkurentów. Zawkrze szybko uciekło na odległość paru punktów. Potem ta przewaga jeszcze wzrosła, ostatecznie wyniosła aż dziesięć oczek.

Następny mecz Zawkrze rozegra w sobotę 10 grudnia w Legionowie z tamtejszą Gwardią.

KS Zawkrze Mława – Camper Wyszków 3:2 (22, -21, -16, 22, 5)

Zawkrze: Kędzierski, Paluszkiewicz, Bober, Łuniewski, Ankiewicz, Szwęch oraz Gruźlewski (libero) i Kowalczyk, Kłosowski, Podlaski. Kanowski

1. KS Zawkrze Mława 4 11 12:4

2. Camper Wyszków 1 1 2:3

3. Start Lipowiec Kościelny 1 0 1:3

4. Gwardia Legionowo 1 0 1:3

5. Iskra Warszawa 1 0  0:3