- W centrum miasta w godzinach południowych nie można swobodnie zrobić zakupów, zwłaszcza jeśli chodzi o sklepy odzieżowe. W wielu butikach brakuje wentylacji czy choćby skromnego wiatraka – skarży się Danuta B., mieszkanka Mławy. – Zastanawiam się, jak upał znoszą sprzedawcy, którzy muszą przebywać w pracy do godziny 18. Upał jest nie do zniesienia, czego skutkiem jest fakt, że nie można kontynuować rutynowych czynności – dodaje. Utrudniające dla handlowców stają się coraz częstsze sytuacje, gdy klienci, którzy robią zakupy, zapominają o przestrzeganiu podstawowych zasad higieny, a upał zdecydowanie podkreśla nieprzyjemny zapach. – Czasem trzeba zatykać nos i kontakt z takim klientem nie należy do przyjemnych zdarzeń – komentuje jeden ze sprzedawców w sklepie ze sprzętem RTV/AGD. Podobna sytuacja występuje również na mławskiej Hali Targowej. Tam handlowcy zdecydowanie mają ciężkie warunki pracy, niezależnie od pory roku. Latem trzeba chronić twarz przed słońcem, z kolei zimą przed mrozami. Namioty z płótna wcale nie ułatwiają sprawy. Uciążliwe upały również dają się we znaki lasom powiatu mławskiego, wypoczywającym na łonie natury i… straży pożarnej, która w ostatnim czasie musiała interweniować m.in. w gminie Szydłowo, gdzie doszło do pożaru ściółki w lesie nieopodal Kluszewa czy w Garlinie w minioną niedzielę. Pożar objął wówczas 80 arów, z którymi OSP walczyła ponad dwie godziny. Do lasów nadal można wchodzić, ponieważ nie ma zakazu wstępu, jednak należy zachować granice rozsądku, ponieważ zwykły niedopałek papierosa może wywołać pożar.