Drugiego dnia uroczystości obchodzonych w Mławie, stadion miejski przed południem nie zebrał tak wielu chętnych, jak w roku ubiegłym. Być może spowodowane to było ponad 30-stopniowym upałem lub trwającymi rozgrywkami o tytuł mistrza świata w piłce nożnej, transmitowanymi w tym czasie przez TVP. Publiczność zaczęła uczestniczyć w atrakcjach na stadionie miejskim dopiero późnym wieczorem,  zwłaszcza około godziny 21.30. Wówczas zaplanowano występ słynnej polskiej piosenkarki, Maryli Rodowicz. Gwiazda wieczoru wystąpiła jednak z godzinnym opóźnieniem, na co mieszkańcy naszego miasta bardzo narzekali, zadając sobie pytania, czemu taka sytuacja ma miejsce. Podobnie było w roku ubiegłym. Wówczas musieliśmy czekać na występ DODY. Na krótko przed koncertem, głos zabrał Sławomir Kowalewski, burmistrz naszego miasta. Konjo, który tradycyjnie już od kilku lat zabawiał publiczność, oznajmił żartobliwie publiczności, że zdjęcia można robić tylko podczas pierwszej piosenki. Gwiazda wierczoru wystąpiła w dobrym humorze i pełna entuzjamu dla mławskiej publiczności, śpiewając dla niej wybrane piosenki z repertuaru. Maryla Rodowicz powiadomiła publiczność przed godziną 23, iż wynik meczu to 0:0, po czym wprawiła mieszkańców naszego miasta w piłkarski nastrój, śpiewając piosenkę "Football". Większość mieszkańców czekała do chwili pojawienia się gwiazdy na scenie w celu upamiętnienia wyjątkowej chwili na kliszy aparatu.  Kolejne Dni Mławy za rok!