W całym kraju trwają kampanie promujące zdrowy tryb życia, nakłaniające do omijania sklepów z dopalaczami szerokim łukiem. "Tylko słabi gracze biorą dopalacze" - to hasło czołowego koszykarza NBA Marcina Gortata, który niedawno przyleciał do Polski, aby wziąć udział w kampanii przeciwko „legalnym używkom”. Urzędnicy w wielu miastach kontrolują tego rodzaju placówki, szukając pretekstu do ich zamknięcia. Skarbówka i wiele innych służb, utrudniają właścicielom takich miejsc sprzedaż „artykułów kolekcjonerskich”. Jednak tego typu obiekty nadal rosną, jak grzyby po deszczu. Dziś do ich zażywania przyznaje się już 3,5 procent uczniów ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych. Od niedawna funkcjonuje na rynku polskim nowa sieć pod nazwą „Smartszop”, która otworzyła swoją filię w Mławie. Ziółka, fifki, fajki, proszki, kapsułki, tabletki i wiele innych specyfików, będzie truło szczególnie młodych mieszkańców naszego miasta. Są to substancje psychoaktywne, a także ich mieszanki, działające podobnie jak twarde narkotyki, ale często wywołujące od nich gorsze skutki, takie jak: arytmia serca, bezsenność, drgawki, stany lękowe, ataki szału, urojenia, nadciśnienie, zapaść, omdlenia, a nawet śmierć. To już drugi taki punkt w Mławie. Czy odpowiednie mławskie służby sprawują nad tym kontrolę? Czy musi dojść do tragedii, żeby ktoś się tym tematem zainteresował? Te pytania pozostają bez odpowiedzi.