Do Mławy ma przyjechać wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz - chce odwiedzić mławskie LG.
Na wtorkowej sesji miejskiej poruszono temat LG Electronics. Radny Prawa i Sprawiedliwości Marek Kiełbiński zapytał włodarza miasta o powody podpisania listu, który prezes koreańskiej firmy wysłał do premiera Donalda Tuska.
Przypomnijmy, według władz tej spółki zatrudnienie w firmie jest za duże o 800 pracowników. Jednak LG nie może zwolnić tylu osób, bo w 2005 roku podpisało umowę z rządem, która tego zabrania. W liście do premiera prezes LG postuluje o zmianę zapisów ustawy, które pozwolą zmniejszyć zatrudnienie o 20 procent. Pod pismem podpisali się burmistrz Mławy i starosta mławski.
Podpisy Kowalewskiego i Wojnarowskiego wzbudziły zaniepokojenie wśród wielu mławian, także wśród radnych miejskich. Internauci również są zaniepokojeni tym faktem, o czym świadczą poniższe komentarze.
AGUS
„Ciekawe dlaczego burmistrz i starosta popierają prezesa LG oraz zwolnienie kilkuset osób zamiast poprzeć interesy zatrudnionych mieszkańców Mławy i okolic ?”
odd
„W końcu za utrzymanie określonej liczy pracowników otrzymali zwolnienie z podatku, nieprawdaż? Z drugiej zaś strony jeśli nie wyrobią finansowo zlikwidują fabrykę i będzie 100% do zwolnienia. Proponuję przywrócić im częściową płatność podatkową i pozwolić zwolnić jakiś procent pracowników. Zawsze to mniejsze zło”
Burmistrz ze swojej decyzji tłumaczył się na sesji. Stwierdził, że wspólnie ze starostą dokonali analizy tej sytuacji.
- Firma LG produkuje telewizory po to, by je sprzedawać. Jakie są wyniki? Statystyka: w 2010 roku mławska firma wyprodukowała i sprzedała około 8 milionów telewizorów, rok później nastąpił spadek do 6,5 miliona. W tym roku szacuje się, że około 5,5 miliona odbiorników zostanie sprzedanych – powiedział burmistrz.
Dodał, że działalność firmy LG Electronics, tak jak i innych firm, oparta jest na bezwzględnym rachunku ekonomicznym.
- Prezes LG dwa lata temu po raz pierwszy powiedział do mnie: panie burmistrzu, ta firma będzie w tym mieście albo jej nie będzie. Jeśli nie będzie wyników ekonomicznych, tej firmy w ogóle nie będzie – tymi słowami włodarz dał do zrozumienia, że sytuacja jest bardzo poważna i nie mieli wspólnie ze starostą innego wyboru, jak podpisać list do premiera.
Zaznaczył, że firma LG w Kobierzycach k. Wrocławia również skorzystała z pomocy publicznej, lecz tam po czterech latach spółka może redukować zatrudnienie, a mławskie LG nie.
- Byliśmy w poprzedni wtorek w Ministerstwie Gospodarki i rozmawialiśmy z wiceministrem gospodarki Tomaszem Tomczykiewiczem, który zadeklarował, że w tym tygodniu, prawdopodobnie w piątek przyjedzie do Mławy po to, żeby naocznie się przekonać jak duży to jest zakład, jakie ogromne znaczenie ekonomiczne i społeczne ma ta firma dla mieszkańców Mławy. To dlatego panie radny, to dlatego szanowni państwo i mieszkancy Mławy podpisałem to pismo i tę prośbę. (...) Proszę pamiętać, że tylko takie argumenty zdecydowały: wielka troska i rozsądek o przyszłoć nie tylko wielu zakładów, ale i naszego miasta, powiatu i jego mieszkańców – zakończył wypowiedź burmistrz.
Autor: lm
Poleć znajomemu | Drukuj | Poleć na Facebook
Inne wiadomości:
- Mławianie wybierają kina w innych miastach?
- Kto zostanie Mławianinem Roku?
- Irena Szewińska gościem na Gali Sportu
- Na hali sportowej jaśniej i oszczędniej
- W Strzegowie powstanie ośrodek wypoczynkowy. Szukają ludzi do pracy
- Sprawca wypadku w Ciechanowie aresztowany na 3 miesiące
- Do końca roku dla Mławy ALERT poziomu I
- Ferie. Bądźmy widoczni w zimowe dni
- „Zaczynam mieć podejrzenia, że utrudnia pan postępowanie”
- Przyjaciel Mławy pokieruje Sztabem Generalnym WP