
21 sierpnia w Wieczfni Kościelnej odbyła się rozprawa administracyjna w sprawie planów budowy dużej fermy drobiu w Kuklinie.
Temat budowy 24 kurników powrócił. Wójt Jan Warecki zwołał zebranie, na którym zjawili się mieszkańcy, organizacje protestujące przeciw budowie i przedstawiciele firmy, która chce wybudować fermę.
Inwestorem jest Sławomir Wojciech Koźlakiewicz, a reprezentuje go pełnomocnik Anna Mihułka z warszawskiej spółki Atmoterm Inżynieria Środowiska. Firma ta opracowała raport o oddziaływaniu na środowisko. Co ciekawe, ta sama spółka sporządziła raport dla inwestycji w Krępie, gdzie inwestorzy z Łodzi także chcą postawić 24 kurniki.
Inwestor 29 stycznia 2013 roku złożył wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na budowie i eksploatacji 24 kurników do sciołowego chowu drobiu - brojlera kurzego o obsadzie początkowej 61 tysięcy sztuk na kurnik w ciągu jednego cyklu, co – jeśli chodzi o całą fermę - daje 1 mln 464 tys. sztuk na cykl. W skali roku w miejscowości Kuklin w granicach działek o nr ew. 35/3, 35/4, 35/5 hodowanych ma być co najmniej 10 milionów sztuk drobiu.
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Mławie wydał pozytywną opinię dotyczącą raportu o oddziaływaniu na środowisko. Uzgodnienia Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie odnośnie raportu także są pozytywne.
Spotkanie trwało 3,5 godziny. Przedstawiciele inwestora zostali zasypani gradem pytań ze strony mieszkańców, którzy obawiają się uciążliwości wynikających z funkcjonowania tak dużej fermy drobiu. Na cześć pytań nie byli w stanie odpowiedzieć na miejscu – mają przesłać odpowiedzi na piśmie.
Ustalono, że w Kuklinie inwestycja ma być oddalona od najbliższej zabudowy o 1700 metrów, w Pepłowie – 1500 metrów, Uniszkach Gumowskich – 1200 metrów, natomiast w Białutach – 1100 metrów. To jednak nie przekonuje mieszkańców. Uważają oni, że ferma będzie nieść za sobą szereg uciążliwości. Między innymi zwrócono uwagę na fakt, że rocznie produkowanych będzie kilkadziesiąt ton gazów (ponad 40 ton amoniaku), obornik wywożony będzie dziesiątkami ciężarówek, co doprowadzi do zniszczenia dróg. Ale przede wszystkim inwestycja będzie miała negatywny wpływ na środowisko naturalne (w okolicy występują chronione gatunki zwierząt).
- Wielkie fermy przemysłowe są zagładą dla ferm rodzinnych – argumentował jeden z mieszkańców.
- Wody opadowe z dachów o powierzchni 7 ha będą spływać do gruntu i do rzeki Mławki – powiedziała inna osoba.
Inwestora, oprócz firmy Atmoterm, reprezentował Sebastian Balcerowski. Zapewniał, że ma to być bardzo nowoczesna ferma, spełniająca wyśrubowane normy. Budowa trwać ma 4 lata - koszt inwestycji szacuje się na kilkadziesiąt milionów złotych. Kurniki stawiać mają mławskie firmy, co da dziesiątkom osób pracę. Poza tym już po rozpoczęciu działalności pracę na stałe ma mieć 20-30 osób (system trzyzmianowy). Obornik ma być wywożony poza powiat mławski.
Argumenty te nie przekonały zebranych w urzędzie gminy mieszkańców. Zwracali oni uwagę na smród jaki będzie wydobywał się z kurników (ma być ok. 600 wentylatorów). Oczywiście zapachy mają nie wydostawać się z fermy – tak mówią przepisy. Problem w tym, że nie ma narzędzi, żeby to zweryfikować.
- Chcecie nam zgotować piekło – ktoś powiedział z końca sali.
Po rozprawie wójt Jan Warecki sformułuje pytania i prześle je inwestorowi. Po otrzymaniu odpowiedzi będzie musiał wydać decyzję.
![]() | ![]() | ![]() |
![]() | ![]() | ![]() |
![]() | ![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
Autor: lm



Inne wiadomości:
- Mławianie wybierają kina w innych miastach?
- Kto zostanie Mławianinem Roku?
- Irena Szewińska gościem na Gali Sportu
- Na hali sportowej jaśniej i oszczędniej
- W Strzegowie powstanie ośrodek wypoczynkowy. Szukają ludzi do pracy
- Sprawca wypadku w Ciechanowie aresztowany na 3 miesiące
- Do końca roku dla Mławy ALERT poziomu I
- Ferie. Bądźmy widoczni w zimowe dni
- „Zaczynam mieć podejrzenia, że utrudnia pan postępowanie”
- Przyjaciel Mławy pokieruje Sztabem Generalnym WP